„Żywe istoty”

 
„Żywe istoty” – opowieść o stracie, która nie daje spokoju…


Człowiek może być dla innego stworzenia tym, czym asteroida była dla dinozaurów…


To stwierdzenie pada na początku książki „Żywe istoty” i zostaje z czytelnikiem na długo. Nie jako metafora, ale jako  fakt, który trudno przyjąć i  jeszcze trudniej odrzucić.


W 1741 roku przyrodnik Georg Wilhelm Steller, biorący udział w ekspedycji Beringa, odkrywa nowy gatunek: krowę morską. 


Gigantyczna, spokojna, bezbronna istota — żyjąca na arktycznych wodach, zbyt ufna wobec człowieka, żeby się przed nim bronić.


Trzydzieści lat później… nie ma po niej śladu. Krowa morska Stellera ten gatunek znika z powierzchni Ziemi. Wyginął przez nas, ludzi!


Ta książka nie jest tylko o tym, to także 
opowieść o tym, co dzieje się później.


O ludziach, którzy przez kolejne stulecia próbują ten gatunek przywrócić. Może nie biologicznie, ale symbolicznie. Przez pamięć. Przez szkielet. Przez opowieść.


Turpeinen prowadzi nas przez trzy epoki: XVIII wiek, czasy carskiej Rosji i powojenne Helsinki. Każda z tych perspektyw to inna próba ocalenia, ale każda równie przejmująca. Bo to nie tylko historia zwierzęcia, które wyginęło, to historia ludzi, którzy z różnych powodów nie potrafią się z tym pogodzić.


I choć nie znajdziemy tu wartkiej akcji czy dramatycznych zwrotów, „Żywe istoty” trzymają w napięciu emocjonalnym. 


To książka o tęsknocie i o żałobie, którą zwykle wypieramy. O potrzebie zatrzymania się i zadania sobie niewygodnych pytań:
– Czy potrafimy opłakiwać to, co sami zniszczyliśmy?
– Czy możemy jeszcze być świadkami — zanim staniemy się sprawcami kolejnego zniknięcia?


To jedna z tych opowieści, które nie krzyczą, ale zostają. Nie osądzają, ale pokazują, że żal może być formą miłości. I że czasem jedyne, co możemy zrobić, to zapamiętać i nie zapomnieć.


📘 „Żywe istoty” polecam każdemu, kto szuka literatury:
– pięknej językowo, ale nie przesadzonej
– głębokiej, ale nie moralizującej
– refleksyjnej, ekologicznej, symbolicznej
– i poruszającej tak, że zostawia w sercu cichy, długi ślad.


współpraca reklamowa z Wydawnictwem Poznańskim 






Komentarze

mój instagram

Popularne posty