„Gołoborze”
Jeśli jesteście fanami kryminałów, które łączą mroczny klimat, dramatyczną intrygę i historię regionu, to najnowsza książka Macieja Siembiedy to lektura, którą powinniście mieć na swojej jesiennej liście.
Akcja tej powieści toczy się w sercu Gór Świętokrzyskich, w okolicach Łysej Góry - miejsca owianego legendami o diable i pradawnych tajemnicach. To tutaj od pokoleń trwa nieustanna wojna między rodami Kończaków i Cebrzynów. Te nazwiska to synonim dziedziczonej nienawiści, a honor i przysięgi rodzinne liczą się tu bardziej niż życie.
Głównym bohaterem jest Stefan Cebrzyna, który staje przed dramatycznym wyborem między miłością a zobowiązaniem wobec ojca. Relacja z Jadźką Kończakową pokazuje, że nawet w świecie pełnym przemocy i krwi miłość może stać się zakazanym owocem, a przysięga złożona rodzinie nie zna kompromisów.
Maciej Siembieda nie ogranicza się tylko do kryminalnej intrygi. Autor zręcznie łączy miejscowe legendy z historią Polski od powstania styczniowego po lata 90. To sprawia, że powieść jest nie tylko pasjonującym thrillerem, ale też osobistym spojrzeniem na historię regionu i jego mieszkańców.
Styl autora wciąga od pierwszych stron. Sama planowałam przeczytać jeden, góra dwa rozdziały, a skończyło się na niemal całej książce przeczytanej jednym tchem.
To historia pełna napięcia, zaskakujących zwrotów akcji i dramatyzmu, która przypomina szekspirowski dramat trochę w mafijnym wydaniu.
Ta historia to idealna książka na długie, jesienne wieczory dla tych wszystkich, którzy lubią mroczne kryminały z mocnym tłem historycznym.
Jeśli szukacie powieści, która nie pozwoli Wam oderwać się od czytania, zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł.
współpraca reklamowa z Wydawnictem Znak Literanova
Komentarze
Prześlij komentarz