"Każdy rok Tommy'ego Llewellyna"
Ja mam spory sentyment do kilku z nich 📚❤️ Jako piersi do głowy przyszli mi na pewno Ania Shirley i Gilbert Blythe, Katarzyna i Heathcliff, Elizabeth Bennet i Pan Darcy, Scarlett O'Hara i Rhett Butler, oraz Carey i Tommy 📚❤️
*
Ta ostatnia para jest mi szczególnie bliska, ponieważ sam Tommy w ostatnim czasie stał się moim nowym literackim przyjacielem, więc mocno mu kibicowałam, kiedy w końcu się zakochał.
*
A nie było to takie oczywiste, ponieważ ciążyło nad nim fatum, które sprawiało, że w dzień jego urodzin wszystkie osoby, które go znały i kochały nagle o nim zapomniały, nawet jego rodzice!
*
Pierwszy reset nastąpił bowiem w dniu jego pierwszych urodzin. Od tego momentu każdego roku przeżywał ten sam dramat. Bardzo mu współczułam 💔
*
Na początku Tommy nie zdawał sobie z tego sprawy, potem bardzo go to bolało, aż w końcu właściwie mu to zobojętniało, ponieważ przyzwczaił się, że nieustannie musi od początku nawiązywać relacje z innymi. Nawet w pewien sposób zaczęło mu to odpowiadać, ponieważ mógł coś zmienić, naprawić lub czegoś uniknąć w relacji z daną osobą. Wyglądało na to, że zaakceptowała swój los.
*
Wszystko jednak zmieniło się, kiedy poznał Cary...
*
Jego obojętność prysnęła jak bańka mydlana. Już nie chciał, żeby dzień resetu nastąpił. Zaczął się tego panicznie bać, ponieważ nie chciał, żeby zapomniała go ta jedyna, ukochana osoba.
*
Właśnie tego dnia narodził się na nowo, zaczął żyć pełnią życia i rozpoczął nierówną walkę z własnym przeznaczeniem. Czy udało mu się ją wygrać? Zachęcam Was do lektury 📖
*
"Każdy rok Tommyego Llewe" to przepiękna opowieść o miłości, która trwa dłużej niż wspomnienia...
*
To jedna z takich historii, która na zawsze zapisuje się na dnie naszego serca ❤️ Wzrusza i skłania do refleksji nad własnym życiem. Serdecznie polecam 📖
Recenzja patronacka 📖
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Ale
Uwielbiam takie wzruszające historie. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuń