* Zosia z Wołynia *
Niezwykła historia kobiet, które połączył Holokaust.
"Najgorsze chwile zawsze się pamięta. To, jak nas podpalili, jak na brzuchu doczołgałam się do ojca - do dziś to widzę, gdy nie mogę zasnąć. I wzrok tej żydowskiej dziewczynki, Inki. Taki błagalny..."
Już same te słowa sprawiają, że czujemy poruszenie w sercu. Czytając całą książkę, to wzruszenie nas nie opuszcza. Tak musicie się przygotować na to, że ta książka wstrząsa, zadziwia, wzrusza i porusza nas do głębi. Moim zdaniem jednak warto ją przeczytać. Żeby pamiętać... Już zawsze pamiętać...
„Zosia z Wołynia” to spisana w formie reportażu opowieść o babci Mateusza Madejskiego - Zofii Hołub. Jej losy nierozerwanie związane są z najtragiczniejszą kartą w historii naszego narodu. To uświadamia nam jak wiele tajemnic i tragicznych historii może skrywać historia wielu polskich rodzin.
Tytułowa Zosia z Wołynia przebywa trudną drogę z Kresów na tereny tak zwanej Ziemi Odzyskanej. Jako dziecko jest świadkiem dantejskich scen, które rozgrywają się nieustannie tuż obok. Cudem z całą rodziną udaje się im uciec, kiedy po raz kolejny zostaje podpalony ich dom. Jej beztroski świat nagle rozpada się w drobny mak... Jednak to nie jest koniec jej wojennej historii.
Pewnego dnia odnajduje kryjówkę małej prawie już zagłodzonej na śmierć żydowskiej dziewczynki. I sama będąc jeszcze dzieckiem stara się jej pomóc. To piękna, niebywale empatyczna i na pewno bohaterska postawa. W ten sposób jej losy już na zawsze nierozerwalnie łączą się z dwiema kobietami - Inką, czyli żydowską dziewczynką skazaną na śmierć oraz Stanką, której rodzina decyduje się na heroiczny czyn ukrywania i wychowania odnalezionej przez Zosię dziewczynki.
Jeśli wydaje się wam, że to już cały dramatyzm wojennej rzeczywistości, z którym musiała zmierzyć się jedna osoba, to jesteście w błędzie... Zosi udaje się jeszcze uciec z transportu do Auschwitz, a po wojnie wychodzi za mąż za żołnierza wyklętego, więc jej życie nadal dalekie jest od spokojnego i beztroskiego.
Zadziwiające jest to, jak wiele może przyjąć na siebie trudu i cierpienia jedna osoba, a przy tym cały czas nie zatracić umiejętność dostrzegania piękna życia. Zofia Hołub zachowała w sobie pogodę ducha, empatię i wrażliwość na krzywdę innego człowieka. Jej postawa była wspinała i naprawdę godna upamiętnienia. Nic więc dziwnego, że otrzymała najwyższe wyróżnienie. Po wielu, wielu latach została uhonorowana medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Jej historię warto poznać!
„Zosia z Wołynia. Prawdziwa historia dziewczynki, która ocaliła”
autor: Mateusz Madejski
Wydawnictwo Znak Horyzont
Wydanie I
Kraków 2020
moja ocena książki 5/6
moja ocena okładki 6/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Znak Horyzont :-)
Dla książek tego rodzaju zawsze jestem na tak Zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.
Miło mi to słyszeć. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńHistoria warta poznania, mam tę książkę w bibliotece. Na pewno kiedyś przeczytam!
OdpowiedzUsuńTak zdecydowanie warto ją przeczytać. Pozdrawiam serdecznie :-)
Usuń